LINK : http://otomoto.pl/bmw-m3-stan-super-spr ... 33524.html" onclick="window.open(this.href);return false;
VIN auta : WBSWD911020P306005
Chciałbym zaoszczędzić wszystkim zainteresowanym tym autem czasu oraz nerwów. Auto jest po grubym dzwonie.
Pojechałem obejrzeć samochód wraz ze znajomym specjalistą od BMW. Przywitał nas Pan w dziurawym, brudnym dresie a M3 stało w szopie, przykryta plandeką

Odpaliliśmy silnik, od razu wyskoczyła informacja o zbyt dużej ilości oleju silnikowego.
Brakowało przycisku przy dźwigni DKG ( konkretnie - DSC OFF ).
Tłumik nieseryjny ( żaden Akrap czy Eisenmann


Elementy ( np. boczki, plastiki ) ze strony pasażera, noszą ślady zdejmowania ( są również porysowane ) w przeciwieństwie do tych od strony kierowcy.
Źle zamontowany przedni zderzak.
Malowany prawy tylny błotnik + prawe drzwi.
Ślady odkurzu lakierniczego w okolicach wlewu paliwa.
Wisienką na torcie okazał się prawy próg, który jest spawany oraz słupek, który ma grubość lakieru - 1000 mikronów.
Generalnie, stan blacharsko - lakierniczy był taki, że nawet się tym samochodem nie przejechaliśmy.
Wg VIN-Info.pl były następujące szkody : ( sprawdzone dopiero po powrocie )
1) 2012 - uszkodzenie tyłu na 1000 EURO ( stąd zapewne inny tłumik )
2) 2013 - uszkodzenie lewy przód + prawy przód, prawy bok + prawy tył na UWAGA ponad 60 000 EURO

Mając na uwadze, że niestety nie wolno wierzyć we wszystko co mówi osoba sprzedająca samochód w naszym kraju, zleciłem wcześniej ( zanim pojechałem sam obejrzeć auto ) sprawdzenie stanu technicznego w serwisie specjalizującym się w autach BMW w Kielcach na ul. Krakowskiej 185 - Marco Service. Zapłaciłem za tę usługę 450 PLN. Powiedziano mi, że : ( kopia maila od serwisu )
" - różną datę produkcji lamp przednich lewa (06.07), prawa (11.09)
- ślady demontażu przednich błotników
- malowanie przedniej maski
- zaparowana przednia lewa lampa
- prawe przednie drzwi wymienione i malowane (z oświadczenia właściciela)
- prawy tylni błotnik malowany (z oświadczenia właściciela)
- na pozostałych elementach lakier w normie
- brak wycieków przy silniku
- z diagnostyki komputerowej wynika nieprawidłowa praca sond lambda
- wymienione wahacze przednie " ( sugerowano, że niskie auto i to normalne )
Generalnie Pan z serwisu podczas rozmowy stwierdził, że auto jest zdrowe, bardzo ładne i warte uwagi (miły i sympatyczny kontakt).
Po tym jak sam obejrzałem auto, już z drogi zadzwoniłem do Marco-service z reklamacją, niestety kontakt już nie był taki miły jak wcześniej, generalnie nieudana próba merytorycznej i kulturalnej dyskusji. Zostałem po prostu olany, właściciel serwisu nie przyjmował żadnych argumentów, nie czuł, że powinien zwrócić pieniądze za dokonany wcześniej przegląd ani chociażby przeprosić. Prosiłem właściciela serwisu, aby wyjaśnił sytuację wewnętrznie oraz do mnie oddzwonił, oczywiście nic takiego nie miało miejsca. Absolutny brak klasy i odpowiedzialności w tym wypadku za niekompetencje swoich pracowników.
Co ciekawe, właściciel auta jak wracał z przeglądu dzwonił do mnie, że jego zdaniem serwis jest "trochę niekompetentny" - pomiar grubości lakieru robili podobno na kompletnie mokrym aucie. W sumie mogła być to prawda, w mailu napisali mi, że maska była ponownie lakierowana, podczas kiedy ja sprawdzałem, to miała fabryczną grubość. Także, jeśli ktoś miałby się wybierać to Marco-service w Kielcach, to radzę się dwa razy zastanowić.