rypik pisze:Nie znam się na technologii hamowni natomiast sympatyczny Krzyś pokazał kciuk do góry - moja babcia wg. niego jest zdrowa i myślę, że można wierzyć w jego jak nie patrzeć, duże doświadczenie w temacie.
Mam prosbe, Zapytaj Pana Krzysia skad biorą się tak duze straty w układzie napędowym? napisz tutaj odpowiedz, moze on wniesie cos madrego do tematu.
rypik pisze:Z tego co ja wiem to hamownia nie mierzy żadnych strat mocy na wale jk piszesz. Opory toczenia (2 faza pomiaru, na biegu iirc z górki rpm w dół) + moc na kołach (1 faza) = odpowiednio wyliczone dają moc wyjściową silnika z bardzo dużą mimo wszystko dokładnością policzoną.
Boogie uzyl skrotu myslowego, Ty zreszta tez.
KLIK tak dla zgłebienia wiedzy. To co mierzy hamownia obciazeniowa w drugiej fazie to nie jest opor toczenia kola, a raczej sumaryczny opor toczenia pojazdu na danym biegu (nie uwzgledniajac oporu powietrza). Nie popelniliscie tutaj zadnego bledu myslowego tylko raczej terminowy. Wiekszosci ludzi opor toczenia kojarzy sie z oporem toczenia kola a nie oporem toczenia pojazdu. Jesli do tego oporu dodalbys opor powietrza i ewentualny opor drogi to mialbys opor ruchu pojazdu. Tyle aby uscislic.
rypik pisze:Hamownie inercyjne a obciążeniowe - te też dają inne wyniki. Ale nie znam się na hamowniach, nie chce wnosić wywróżonych z fusów uwag - dlatego przyjmuje wynik z kartki za pewnik. I w zasadzie zakładając wątek chciałem, żeby powstało coś fajnego.
Bardzo dobrze ze poruszyles temat. Pomysl jednak (tak nawet nie znajac sie na hamowniach) nad swoim pierwszy zdaniem z tego cytatu. Czy w takim razie jakikolwiek pomiar ma sens? Ktoremu wierzyc? Racje ma Pan Krzysiu z obciazeniowki czy Pan Henio z bezwladnosciowej ? Tak dla zastanowienia.
porscheee pisze:ostatnim modelem jaki mozna było hamowac na inercji i wyniki były wiarygodne to m3 e36 3.2 i wtedy starty sa małe , ale w nowszych modelach M potrzebne obciazenie i stad te straty
Mozesz to rozwinac? Sorry za ironie ale czy mozesz powiedziec co ma wspolnego generacja modelu auta z pomiarem wielkosci fizycznej jaka jest moc? Nowsze stosuja inne prawa?
porscheee pisze:prosze sie sugerowac tylko wynikiem z norma a na straty nie ma co patrzec , taki pomiar jest bardziej pewny od pomiaru hamowni na koło gdzie mozna błednie wpisac mase z kierowca paliwem i złe cisninienie atosferyczne itd , wtedy zawsze moze wyjsc co sie chce ... tez jestem za wklejaniem jak najwiekszej ilosci wykresow aby miec poglad tego co jest w kraju i w jakim stanie sa nasze auta

Cisnienie i temperatura otoczenia maja tylko wplyw na korekcje (oraz oczywiscie na uzyskiwana moc silnika - szczegolnie w wolnossacych). Bład jaki mozesz wprowadzic wpisujac zle cisnienie i temp jest niewielki. Jak sam zauwazyles korekcja u kolegi
rypik wyszla na poziomie 1% wiec nie ma duzego znaczenia. Co do masy itd to sie zgadzam. Mysle jednak ze hamownia drogowa to zupelnie oddzielny temat.
Artur_M5 pisze:Niby tak, ale gdzieś tam bodajże Venom wklejał dwa wykresy z hamowania tego samego auta na różnych hamowniach i wyszły diametralnie różne wyniki.
Tak bylo. Pragne jednak zauwazyc ze rozbieznosci wynikaly glownie z roznic w wielkosci strat. Walkowalem temat dosyc ostro. Tutaj mozecie poczytac
KLIK i wyciagnac swoje wnioski. Ja do konkretnych nie doszedlem. Rozmawialem nawet z przestawicielem firmy Maha na ten temat, ale nie umial odpowiedziec na wszystkie moje pytania.
Niestety w Naszym swiecie istenieje cos takiego jak bezwladnosc (z ktora notabene mocno walczymy jezdzac samochodem). Zawsze tam gdzie wystepuje zmiana predkosci ruchu wystepuje tez bezwladnosc ktora probuje Nam te zmiane uniemozliwic. Jesli chodzi o moj przypadek to wg mnie roznice w mocy na kolach leza w tym ze rozny czasie wykonania pomiaru, jego predkosci. Na hamowniach bezwladnosciowych pomiar odbywa sie duzo szybciej czyli przy wiekszej bezwladnosci ukladu napedowego (i hamowni rowniez). Co za tym idzie przyspiezenie katowe mas wirujacych jest inne - pomijajac juz to ze masy wirujace sa inne. Nikt nie potrafil mi odpowiedziec jak to jest uwzgledniane.
Artur_M5 pisze:Moim zdaniem wszystkie te wyniki to jako ciekawostkę można potraktować, chyba żeby wszyscy zhamowali swoje auta na jednej hamowni, to byłoby to wtedy w jakimś stopniu miarodajne.
Takie akcje juz mialy miejsce za oceanem. Wyniki wychodzili bardzo rozne. Zaznacze tez ze amerykanie juz dawno poszli po rozum do glowy i nie zawracaja sobie glowy pomiarem strat. Mierza tylko moc na kolach i to porownuja miedzy soba. Jedynym minusem jest to ze nie ma tego jak porownac z wartoscia producenta, bo on podaje moc na silniku.
Jak zwykle w tym temacie sie rozpisalem
