Strona 1 z 2

ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: śr lut 06, 2008 20:37
autor: Szczep
Niestety, dzieje się i tak, że rozum nie zwycięża,
przykładem jest historia 'AmericanM5', 18stolatka
z US.


1. strona - wstęp do tematu, od drugiej strony konkretne info.
http://www.m5board.com/vbulletin/showth ... p?t=111454

http://www.ocala.com/article/20080127/N ... 001/NEWS01

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: śr lut 06, 2008 20:56
autor: Idzik
Szczep to tak jest bardziej ku naszej przestrodze :P

Lepiej sie nie pchać w mocne auta od razu po odebraniu prawka.. A tym bardziej jeździć szybciej, niż umiejętności na to pozwalają. Szkoda chłopaka, no i auta też..

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: śr lut 06, 2008 21:01
autor: mateush
Znam ta historie. Tu jest tez dobry artykul o tym:

The Short, Deadly Story of a Kid and his M5

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: śr lut 06, 2008 21:18
autor: Maros
też słyszałem tą historie, ale nie rozumiem za bardzi rozgłosu całej sprawy. Ok szkoda chłopaka, ale codziennie jest wiele tego typu wypadków.
Idzik pisze:Lepiej sie nie pchać w mocne auta od razu po odebraniu prawka..


a przed zrobieniem prawka to można nie :wink:

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: śr lut 06, 2008 21:21
autor: Idzik
Nie no MaRoS, to troche inna sytucja :) Droga a tor, 100km/h a 2 x tyle.

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: śr lut 06, 2008 21:45
autor: kostek_ja
idzik pisze:Lepiej sie nie pchać w mocne auta od razu po odebraniu prawka.. A tym bardziej jeździć szybciej, niż umiejętności na to pozwalają.
Ja osobiście jestem zdania, że najlepiej zaczynać od mocnych fur. To że chłopak miał M5, nie było przyczyną wypadku. Tylko że chłopak nie bardzo miał pojęcie co robi. Powinien pojechać na tor, żeby go obróciło kilka razy przy 100 i wiedziałby że jazda 200 na godzinę to nie przelewki. Chociaż my i tak jeździmy ponad 200 :wink:

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: śr lut 06, 2008 22:24
autor: Marcin_Os
kostek_ja pisze:
idzik pisze:Lepiej sie nie pchać w mocne auta od razu po odebraniu prawka.. A tym bardziej jeździć szybciej, niż umiejętności na to pozwalają.
Ja osobiście jestem zdania, że najlepiej zaczynać od mocnych fur. To że chłopak miał M5, nie było przyczyną wypadku. Tylko że chłopak nie bardzo miał pojęcie co robi. Powinien pojechać na tor, żeby go obróciło kilka razy przy 100 i wiedziałby że jazda 200 na godzinę to nie przelewki. Chociaż my i tak jeździmy ponad 200 :wink:
Zaraz, zaraz, coś mi tu nie gra.
To tak jak z nauką matematyki, czy nie umiejąc jej będziesz od razu brał się za najcięższe zadania??? Będą rozwiązane raczej słabo. I tak samo jest z samochodami.

Samochód szybki, wszystko szybciej się dzieje a kierowca tak naprawdę nie wie co się stanie z torem jazdy za sekundę.

Najpierw to trzeba się nauczyć odruchów i przewidywania, a dopiero później zabierać za ogarnianie mocnych sprzętów.

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: śr lut 06, 2008 22:53
autor: Idzik
No właśnie dokładnie o to mi chodziło :D Nie potrafiłem tylko tak tego napisać.
To że chłopak miał M5, nie było przyczyną wypadku
Oczywiście, że to. Gdyby miał słabsze auto nie jechał by tak szybko, pewnie by go tam nie było, poza tym 4 znajomi w aucie też pewnie mieli jakiś wpływ na 18-letniego kierowce.

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: śr lut 06, 2008 23:05
autor: Bombel
kostek_ja pisze:Ja osobiście jestem zdania, że najlepiej zaczynać od mocnych fur. To że chłopak miał M5, nie było przyczyną wypadku. Tylko że chłopak nie bardzo miał pojęcie co robi. Powinien pojechać na tor, żeby go obróciło kilka razy przy 100 i wiedziałby że jazda 200 na godzinę to nie przelewki. Chociaż my i tak jeździmy ponad 200 :wink:
Po tym co mowisz po prostu widac, ze masz male doswiadczenie. Pamietam jak mialem 18-19 lat myslalem tak samo. Dopoki nie dojrzalem i zrozumialem, ze to, ze tata nie kupil mi motocykla, czy m3 od razu to bardzo dobrze, bo jak sie jest lapkiem to czlowiek mysli, ze jest najlepszym kierowca na swiecie i ze on sie z tym urodzil itd. Pierwszy moj woz mial 64KM i zapierdalalem do szkoly codzien po 130-150kmh, coby bylo jakbym mial emke. Po tej prostej szedlbym 240, bo sprawdzalem, ze tyle sie da. Kazdy uczy sie na bledach, w teorii mozna sobie conajwyzej powtorzyc znaki. Najwazniejsze, zeby to nie byl ostatni blad w naszym zyciu.

Idzik, akurat w Twoim przypadku i obyciu z emka i jej zachowaniami nie balbym sie dac Ci do jazdy na codzien od razu ;)

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: śr lut 06, 2008 23:13
autor: Bartli
idzik pisze:No właśnie dokładnie o to mi chodziło :D Nie potrafiłem tylko tak tego napisać.
To że chłopak miał M5, nie było przyczyną wypadku
Oczywiście, że to. Gdyby miał słabsze auto nie jechał by tak szybko, pewnie by go tam nie było, poza tym 4 znajomi w aucie też pewnie mieli jakiś wpływ na 18-letniego kierowce.
Tutaj ważniejszą przyczyną było to, że wszyscy byli pod wpływem alkoholu. To czy rozbijesz się przy 270 czy 150 nie ma zbytnio dużego znaczenia.
Bombel pisze:Kazdy uczy sie na bledach, w teorii mozna sobie conajwyzej powtorzyc znaki.
Dokładnie tak. Człowiekowi się wydaje że jak poczyta o teorii jazdy samochodem, to od razu może przycisnąć. Jednak gdy przychodzi co do czego, nikt nie pamięta tego co czytał. Trzeba przeżyć parę takich sytuacji w życiu aby zmądrzeć.

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: śr lut 06, 2008 23:15
autor: Idzik
Bombel pisze: Idzik, akurat w Twoim przypadku i obyciu z emka i jej zachowaniami nie balbym sie dac Ci do jazdy na codzien od razu ;)
Ja bym sie bał :smile: . Miałem już dwa wypadki na motorze (no jeśli coś o tej pojemności można tak nazwać). W tym jeden bardzo poważny. Było to ze 2 i 3 lata temu i też jeździłem maxymalnie ile sie dało (140km/h :mrgreen: ).

Dziś właśnie miałem rozprawę dotyczącą mojego ostatniego wybryku, cudem obroniłem się przed zakazem prowadzenia pojazdów do 21 roku życia :P Także mam nadzieje że przez te zdarzenia będe miał jakiś większy szacunek do prawa jazdy i prędkości na drodze.


A jeszcze wracając do wypadku, wszystko jest rozgłośnione, bo koleś jednego dnia pisze na forum, ludzie z nim gadają, dziwią się że ma M5 i 18 lat, mówią mu że to złe połączenie, a na drugi dzień koleś ginie..

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: czw lut 07, 2008 00:04
autor: Dino444
Połaczenie osiemnastu lat i M5 nie moglo sie dobrze skonczyc tym bardziej ze znalazl sie tam jeszcze i alkochol. Podejzewam ze jedyne doswiatczenie chlopaka w szybkim prowadzeniu super aut pochodzilo z NEED FOR SOEED na konsoli lub tym podobnych. A do tego bogaci rodzice i mamy takich przykladow wiele wiecej podejzewam, tylko nie tak glosnych. Niestety takie wypadki byly, sa i beda. Glupota ludzka nie zna granic.

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: czw lut 07, 2008 00:38
autor: Maros
przesadzacie troche. Nie ma co uogólniać. Owszem M5 to za szybkie auto na początek, ale tak samo się można zabić w 60 konnym potworze o zerowej strefie zgniotu. Wszystko sprowadza się do rozsądku i jego granic. 17 - latek w Veyronie może jeździć spokojnie i odpowiedzialnie a 40latek w maluszku może powodować zagrożenie dla siebie i innych. Znam osobiście 30+ latków przy których moje "popisy na szosie" to naprawde nic w porównaniu z ich jazdą. Ja po prawie 7 latach posiadania prawa jazdy wiem, że niewiele zmądrzałem (chociaż troche napewno). I podejżewam, że podobnie się ma sprawa większości z Was. Bo jeśli się zapieprza po mieście albo po Polskich bardzo niepewnych drogach >200km/h to prawdopodobieństwo niemiłego zdarzenia bardzo wzrasta. Ja się z tym licze i wiem, że jeśli kiedyś zabije siebie i niedajboze kogoś jeszcze to będą mówić, że nie miałem wyobraźni i że byłem poprostu głupi. I będą mieli racje. Pomijam tu kwestie alkoholu, która jest dość oczywista.

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: czw lut 07, 2008 01:15
autor: kostek_ja
Marcin_Os pisze:Najpierw to trzeba się nauczyć odruchów i przewidywania, a dopiero później zabierać za ogarnianie mocnych sprzętów.
To fakt. Ale odruchów możesz się równie dobrze nauczyć na M3 jak i na polonezie, z tym że pewnie w M3 potrwa to trochę dłużej, ale i efekt powinien być lepszy.
Marcin_Os pisze:Samochód szybki, wszystko szybciej się dzieje a kierowca tak naprawdę nie wie co się stanie z torem jazdy za sekundę.
Zgadzam się z tym, dlatego uważam że każdy powinien pojechać na tor jaki samochód by nie posiadał, bo dopiero tam zdaje sobie sprawę z tego ile nie umie, a do im szybszego samochodu wsiądzie tym szybciej zejdzie na ziemię.
Bombel pisze:Po tym co mowisz po prostu widac, ze masz male doswiadczenie. Pamietam jak mialem 18-19 lat myslalem tak samo. Dopoki nie dojrzalem i zrozumialem, ze to, ze tata nie kupil mi motocykla, czy m3 od razu to bardzo dobrze, bo jak sie jest lapkiem to czlowiek mysli, ze jest najlepszym kierowca na swiecie i ze on sie z tym urodzil itd. Pierwszy moj woz mial 64KM i zapierdalalem do szkoly codzien po 130-150kmh, coby bylo jakbym mial emke. Po tej prostej szedlbym 240, bo sprawdzalem, ze tyle sie da. Kazdy uczy sie na bledach, w teorii mozna sobie conajwyzej powtorzyc znaki. Najwazniejsze, zeby to nie byl ostatni blad w naszym zyciu.
Tak bombel, ja też na początku jeździłem samochodem który ma 70KM (Fiesta), ale i często wsiadałem do 7emki (326KM) i szczerze nie wiem czym jeździłem bardziej niebezpiecznie, do 7emki czułem jakiś respekt i nie zapierdalałem na jakieś zatłoczonej drodze, wiedziałem że ten samochód dużo może i nie wykorzystywałem jego możliwości. Natomiast zdarzało się że jeździłem ponad 200. Natomiast Fiestą jechałem jak głupi. Denerwowało mnie, że każdy szybciej przyśpiesza, mimo że gaz mam w podłodze i kręcę silnik do maksymalnych obrotów. Wyprzedzałem gdzie tylko mogłem, czasami na styk, bo byłem zły że to jest takie wolne. I moim zdaniem skutek wypadku Fiestą przy 160 (bo do tylu się rozpędzała) i 7mką przy 200 czy 240 byłby taki sam.

I tak jak napisał Maros wszystko zależy od charakteru.

Re: ku przestrodze - M5 e60 z Florydy

: czw lut 07, 2008 01:34
autor: mateush
Bartli pisze:
idzik pisze:No właśnie dokładnie o to mi chodziło :D Nie potrafiłem tylko tak tego napisać.
To że chłopak miał M5, nie było przyczyną wypadku
Oczywiście, że to. Gdyby miał słabsze auto nie jechał by tak szybko, pewnie by go tam nie było, poza tym 4 znajomi w aucie też pewnie mieli jakiś wpływ na 18-letniego kierowce.
Tutaj ważniejszą przyczyną było to, że wszyscy byli pod wpływem alkoholu.
NOTE: The Florida Highway Patrol released a statement Sunday stepping back from the statement that alcohol likely played a role in the fatal crash and stressing that that determination will depend on toxicology reports.

Read more at FHP now says alcohol not established as factor in fatal crash.