Witam wszystkich serdecznie ,założyłem konto trochę wcześniej w celu znalezienia Mki dopiero teraz piszę pierwszy post.Emka kupiona od użytkownika Marekpp ,który niesamowicie dbał o ten samochód i traktował go jak o najbliżsżą osobę w swoim życiu (nie ubliżając narzeczonej oczywiście).Mój ojciec ,który zawsze mi powtarza, że kupuje "stare graty" wreszcie zmienił zdanie i powiedział ,że naprawdę jest pod wrażeniem tego auta.Szczerze mówiąc na początku nie wierzyłem w opis Marka odnośnie M5 ,jednak gdy go poznałem ,porozmawiałem to uwierzyłem do tego doszedł oczywiście samochód ,który stał przed moimi oczami.Na początku oglądałem szczegółowo samochód,mierzyłem miernikiem ,sprawdzałem wycieki itp. tak jak to przy kupnie.Nie jestem jakimś specjalistą pod tym kątem więc doszedłem do wniosku ,że warto go sprawdzić w ASO BMW.Marek nie miał żadnych problemów ,żebyśmy tam podjechali.Gość w BMW ,który oglądał samochód był pod wrażeniem.Nie zapomnę do końca życia jak gość z BMW bierze kluczyki od Marka,żeby wjechać na podnośnik a Marek wtedy "TYLKO OSTROŻNIE"
.Po podpięciu do komputera nie wykazało praktycznie żadnych błędów tylko "za mała ilość przepłyanego powietrza" nie wiem w ,której przepływce i jakiś mini błąd odnośnie wzmacniacza audio,wydaje mi się że wzmacniacz jest ok bo gra świetnie nie wiem co to może być.Po przeglądzie załatwiliśmy z Markiem formalności i nadszedł czas na powrót Emką do domu .Na początku powolutku sprzęgło cały czas pilnowałem się ,żeby go minimalnie nawet nie przypalić troszkę gazu i jechałem grzecznie prawym pasem.Zatrzymałem się na BP zatankowałem Ultimate do pełna i powoli wydostawałem się z Częstochowy.Nagle jest sytuacje ,widzę przede mną korek za jakieś 100m od razu odruch patrze w lewe lusterko widzę TIRa ,który jedzie równo ze mną on na lewym pasie ja na prawym w tym momencie daje jakieś 30% gazu nie trwało to ułamka sekundy już jestem przed nim na lewym pasie korek zostawiam za sobą było to uczucie niesamite,którego nie zapomnę do końca życia.Później autostrada jechałem spokojnie w granicach 150km/h i nagle zajeżdża mi drogę auto wyhamowałem do 100 gość wraca na prawy pas a ja zredukowałem powoli na 3 i gaz do spodu i przeciągnąłem do 4,5 tys obrotów -coś niesamowitego wrzucam 4 gaz i znow wciska.W końcu dojechałem do domu Emka cała brudna bo była deszczowa pogoda na trasie.Od razu wziąłęm się za mycie auta,później woskowanie całego lakieru,felg.I znów wygłąda jak u Marka w garażu.Dziś byłem kupiłem olej ,który wlewał Marek Millers 10w60 CFS Nanotechnology.Jak wróciłem do domu poszedłem do garażu i uzypełniłem olej wszedł 1l i od tego czasu byłem spokojny ,że wszystko jest ok ponieważ jak wróciłem od Marka Emka upomniała się ,żeby uzupełnić jej olej.Na końcu mojego posta chciałbym jeszcze raz podziękować Markowi za świetnie spędzony czas dawno nie spotkałem takiego pasjonata z którym mógłbym gadać godzinami na temat samochodów,szacunek za utrzymanie auta w takim stanie.Oczywiście nie mogę zapomieć o użytkowniku KM5 ,który dbał perfekcyjnie o ten samochód i jestem mu za to niesamowicie wdzięczny.Mam nadzieję ,że kiedyś wspólnie się spotkamy i wymienimy wspomnieniami i wrażeniami na temat tego auta.Pozdrawiam wszystkich forumowiczów ,zdjęcia postaram się wrzucić jutro
.Jak posprzątałem garaż zrobiło się w końcu miejsce dla mojej emki.Pojechałem do drugiego garażu po emkę i postanowiłem ją przepalić kawałek,zrobiłem jakieś 40km. i rozgrzaną wjechałem bezpośrednio do garażu.Później zamknąłem garaż ,żeby nikt nie podglądał mojego cacka i nie miałem co ze sobą zrobić więc zakonserowałem wszystkie uszczelki silikonem w spray'u.Następnie przetarłem fotele,kierownicę husteczkami SONAXA do skóry.Ustawiłem sobie wszystkie stacje radiowe pode mnie bo te co miał Marek nie "łapały" w mojej mieścinie 
.Ostatnio specjalnie do emki zakupiłem narzędzia grzechotkę ,przedłużkę i różne nasadki.Kupiłem świece zapłonowe i cały czas patrzę na silnik i czytam artykuł odnośnie wymiany świec.Waham się czy sobie poradzę bo zbyt wiele miejsca tam nie ma a z drugiej strony mechanikowi boję się powierzyć MKI.Taki mały dylemat mnie dręczy od tygodnia 
A o egzemplarzu w takim stanie jak twoje E39 to w ogóle zapomnij.
