Na odpryski nie ma innej opcji jak malowanie. Zabezpieczyć też ciężko. Można jeździć z pokrowcem zwanym "bra" ale wygląda to strasznie. Można założyć folię ochronna ale jak się przyjrzysz to też wygląda nie za ciekawie.domeqctr pisze:lakier!!!!- widać odpryski na masce + ogólne lekkie zmęczenie, co zważywszy na wiek jest całkiem normalne, ale dla mnie równie normalne jest to, że muszę to poprawić- tutaj wielka prośba do Was Panowie. Jakie są najlepsze opcje, aby lakier doprowadzić do super stanu i zabezpieczyć go? Interesują mnie tylko trwałe zabiegi, bo wszelkiego rodzaju retusze są ch... warte i po paru myciach nic nie widać poza dziurą w portfelu.
Jeżeli chodzi ogólnie o lakier to ja teraz testuję C-qartza i nawet się sprawdza. Tylko jak by nie było trzeba o to dbać i odnawiać raz na jakiś czas, a to oczywiście kosztuje. Niestety nie ma chyba wyboru, albo polerka + zabezpieczenie i odnawianie zabezpieczenia raz na rok, albo samochód wygląda słabo. Innej opcji chyba nie ma. Możemy jedynie albo robić to sami albo komuś zlecić.
Nie mniej jednak na tym C-qartzu eMka po roku wciąż wygląda bardzo dobrze. Po usłudze w diamentowej ochronie po miesiącu było tak samo, a po 3 nawet gorzej. Jakby ta ich warstwa ochronna była gorsza od fabrycznej. Po 2 latach po owej usłudze, jak umyłem samochód to zamiast się cieszyć że ładnie wygląda uznawałem że szkoda było wysiłku.